 |
Forum przeniesione na www.Kompasklub.pl !!! ZAPRASZAMY !!!!Forum Klubu Caravaningowego Kompas Przyczepy,porady, technika,dowcipy, spotkania i inne.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MaciekK84
Gość
|
Wysłany: Pon 13:18, 18 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Dla jasności - 2 sprawy.
De Reu należy do rodziców i holuje ją ojciec swoją Nubirą 2.0. Także tu chyba wszystko jest jak być powinno?
A CC700 jest mój i nawet nie ma haka (i dobrze). Wiem dobrze z praktyki, że moc ma ograniczoną i już przy 4 ludzi z drobnymi bagażami robi się słabiutko. Ale do jeżdzenia samemu lub z 1 pasażerem na codzień starcza spokojnie (szczególnie do miasta), a dzięki instalacji gazowej koszty paliwa są zbliżone do skutera Choć w razie potrzeby to się 4 ludzi (ze mną jako kierowcą włącznie) ładuje i tempem żółwia, ale też w trasę jedzie
A o przyczepki do CC pytałem z czystej ciekawości, czy ktoś takie coś kiedykolwiek zaobserwował. Bo widywałem Cieniasy z hakiem, ale przy silniku 700 nie wyobrażam sobie nawet holować małej towarówki. Może 900 albo 1100 sobie radzi. A tak teoretycznie, z tego co wiem CC może ciągnąć 400 kg z hamulcem lub 300 bez. Więc nie wiem, czy w ogóle istnieje spełniający takie kryteria camping. Jakby patrzeć na samą wagę, to chyba starsze wersje N126 mają własną poniżej 400? A QEK Junior waży 300 albo 320 chyba, a 400 wynosi DMC, jednak nie ma hamulca. A w 300 DMC to się chyba tylko namiotowa zmieści?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gucio
Administrator
Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 3413
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:15, 18 Maj 2009 Temat postu: Re: brawo! |
|
|
MaciekK84 napisał: | ...........
Na marginesie-sam w okolice Dąbek (Bobolin) też jeżdzę z rodziną na camping z poczciwą De Reu '74 (rodziców), ale wiem, że po zmianie auta na coś większego (na razie mam Cieniasa 700 którego zresztą bardzo lubię) także kupię sobie jakąś niedużą przyczepkę-N126, QEK albo coś takiego.... |
Czytając te słowa przyznasz, że można było pomyśleć, że ciągniesz przyczepę CC 700 ?!
Teraz mamy sprawę wyjaśnioną
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MaciekK84
Gość
|
Wysłany: Śro 19:50, 20 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
No troszkę różnie to można było zrozumieć A do rzeczy, widział ktoś takich desperatów? Może ten wątek wydzielić w ogóle, żeby koledze relacji z robienia campera na Żuku nie psuć?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zyga
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 6:40, 21 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Maćku, dziękuję za słowa uznania.
...a w Żuku niewiele się dzieje poza drobnymi naprawami (ach te żukowe hamulce...). W wekend Kamper będzie biurem rajdu motocyklowego (www.kmpl.p.lodz.pl) a za tydzień wyjazd do Lublina na wyścigi SuperVeteran (motocyklowe oczywiście )
Z pozdrowieniami, Piotr.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zyga dnia Pią 7:53, 22 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gucio
Administrator
Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 3413
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:24, 21 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Gratulacje !!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zyga
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 14:35, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Witajcie ponownie!
Ponieważ "projekt żuk" zaczyna żyć drugim życiem pragnę się z Wami podzielić nowościami.
Przez ostatni czas niewiele się działo, Żuk drzemie sobie pod lasem i zerkamy na siebie codziennie porozumiewawczymi spojrzeniami: "że jeszcze kiedyś a może już niedługo...". Ja sam ze studenta z pasją zmieniłem się w dorosłego męża swojej ukochanej Żony i czas na dłubanie przy samochodach i innym żelastwie mam ograniczony - dbanie o rodzinę to poważna sprawa
Do rzeczy: wariactwa różnorakiego zaczyna brakować i tytułem tego biorę się trochę za Żuka - nabyłem ładne felgi od rasowej terenówki Daihatsu Rocky - pasuje rozstaw śrub i reszta parametrów, są ładne i wytrzymałe, na przodzie już założone, na tył szukam opon - potrzebne mi nietypowe 185/80/15C - będzie ładnie, solidnie i bezpiecznie. Mam też tylny most od Lublina i zmiana resorów - zastąpi dotychczasowy domowo rozszerzany most od Wołgi - będzie mniejsze prawdopodobieństwo awarii i generalnie bezpieczniej (tak, to główny cel działań - poprawa bezpieczeństwa). Będzie chociażby w końcu hamulec ręczny. W garażu czeka nowy silnik (tzn po przebiegu 50kkm w bdb stanie), będzie lekko zmodyfikowana głowica dla zwiększenia mocy i poprawy efektywności na LPG. Będzie większa butla LPG w bezpieczniejszym miejcu. Bardzo możliwe, że zamontuję również sztywną belkę zawieszenia przedniego od Lublina z tarczowymi hamulcami. Po pierwsze tarczówki poprawią skuteczność hamowania a po drugie belka na resorach ze stabilizatorem znacznie poprawi prowadzenie żuka, który w standardzie ma zawieszenie od Warszawy z milionem drążków, sworzni i rozpada się po 5000km. Część mieszkalną napewno uświetni panel słoneczny zwalniający z myślenia o stanie naładowania akumulatora, nowe wykładziny, jakieś malowanie itp.
Cel jest taki, aby w przyszłe lato zwiedzić Żukiem Ukrainę i jej ciepłe wybrzeże albo miejsca o podobnym klimacie. Być może rajd "Złombol"... sie zobaczy. Fajnie będzie mieć wóz, do którego bez przygotowań sprzętowych się wsiądzie i pojedzie w dal.
Do tego planuję oczywiście legalizację wszystkiego co możliwe. Chcę bez kompleksów wjechać na stację kontroli pojazdów po pieczątkę badania technicznego - taki plan na spokój sumienia.
Dziś, po długiej przerwie przeczytałem cały ten wątek - łza się kręci w oku, dziękuję Wam za doping przy budowie Żuka trzy lata temu  
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gucio
Administrator
Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 3413
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:05, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Smutno mi było, że nastała cisza w Twoim temacie, ale widzę, że jednak żyjesz i...... nadal myślisz o żuczku
Teraz gdy napisałeś o żonce (wszystkiego naj z tej okazji) rozumiem kto jest odpowiedzialny za Twą nieobecność tu No ale cóż..... to One zawsze są wszystkiemu winne Ale tak być musi !!
Piszesz o "wielkich" planach co do żuka.... a czy koszty nie będą porównywalne z zakupem i przeróbką jakiegoś nowszego konstrukcyjnie wozidła ? No chyba, że zależy Ci tylko i wyłącznie na żuku z przyczyn różnych które zrozumieć należy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zyga
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 20:37, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
To nie tak do końca tylko "Ona" To raczej życiowy przełom: przeprowadzka, praca, mieszkanie, wszystko to w nowym mieście, generalnie usamodzielnienie. A jeśli chodzi o pieniądze pakowane w Żuka to nie przewiduję tu większych kłopotów: nadal rekreacyjnie odwiedzam złomowiska i tego typu miejsca, tu i ówdzie trafiają się różne gratki. Ponieważ czas aż tak nie goni mogę spokojnie kompletować części i ulepszać wóz. Chodzi tu bardziej o czas i moją pracę włożoną w budowę niż o pieniądze. Efektem będzie, a właściwie już jest, "jedyny taki" wóz - indywidualność ponad wszystko ...i dobry, bo polski! ...i wozi już ogromny ładunek sentymentalny. ...i ludzie już kojarzą mnie z Żukiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gucio
Administrator
Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 3413
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:34, 18 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
zyga napisał: | To nie tak do końca tylko "Ona" To raczej życiowy przełom: przeprowadzka, praca, mieszkanie, wszystko to w nowym mieście, generalnie usamodzielnienie. |
Ja to wiem, ale zawsze trzeba na kogoś zwalić winę
Cytat: | A jeśli chodzi o pieniądze pakowane w Żuka to nie przewiduję tu większych kłopotów: nadal rekreacyjnie odwiedzam złomowiska i tego typu miejsca, tu i ówdzie trafiają się różne gratki. Ponieważ czas aż tak nie goni mogę spokojnie kompletować części i ulepszać wóz. Chodzi tu bardziej o czas i moją pracę włożoną w budowę niż o pieniądze. |
Słuszne podejście
Cytat: | Efektem będzie, a właściwie już jest, "jedyny taki" wóz - indywidualność ponad wszystko ...i dobry, bo polski! ...i wozi już ogromny ładunek sentymentalny. ...i ludzie już kojarzą mnie z Żukiem  |
No tego nikt Ci nie zabierze !!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zyga
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 7:58, 05 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Hej hej! Już myślałem, że forum zniknęło na dobre, uff, na szczęście jest Samolubnie trochę, ale chcę napisać kilka słów i przypomnieć o Żuku.
Otóż próbuję doprowadzić mojego pupila do stanu, w którym nie będę się bał spojrzeć w oczy stróżom prawa. Żuk dostał nowe felgi od Daihatsu Rocky wraz z porządnymi oponami, świeży tłumik, chlapacze. W garażu lezy nowy (używany ) most od lublina wraz z kompletem nowych (nieużywanych) hamulców - czeka to wszystko na montaż. Wyremontowałem głowicę wraz z usprawnieniem, to jest zmiana kształtu komory spalania, podniesienie stopnia sprężania, nowe zawory i prowadnice wraz z korekcją ich kształtu, likwidacja progów i nierówności w kanałach, poprawa chłodzenia, nowy mikser gazu. Modyfikacje zostały sprawdzone w długiej trasie, o której zaraz napiszę. Najwazniejsze, że przyniosły spodziewany efekt: lekki przyrost mocy i zauważalny spadek zużycia paliwa: z ok. 18litrów/100km do 15,5litra/100km (6 tankowań, wychodził 15,2 - 15,6/100km). Prędkość maks na autostradzie 105km/h, realna przelotowa 85km/h. Wszystko to z załadunkiem w postaci 4 motocykli i 3 osób i mierzone GPS-em.
Teraz o trasie: Bełchatów - Łódź - Szczecin - Trzebież - Łódź - Bełchatów - razem ok. 1200km - wyjazd na wyścigi motocyklowe Veteran Cup 2011.
Żuk pędził aż miło, a żeby nie było tak pięknie to pierwszy serwis odbył się już na początku trasy, w Łodzi pod marketem odblokowaliśmy hamulce (zapieczone cylinderki prawy przód, blokowały koło) i wymiana oleju w silniku. Podczas trasy okazało się, że mocniejszy silnik ma również większe przedmuchy i masa oleju wylatuje przez bagnet. Do tego potwierdził się zły scenariusz - po zimie gdzieś pojawiła się nieszczelność i płyn chłodniczy dostaje się do oleju. Było to tak naprawdę powodem zdjęcia i remontu głowicy, lecz uszczelka była w porządku i przeciek musi być gdzieś w bloku. Wracam do trasy: na rurkę bagnetu założyliśmy wężyk i drugi koniec umieściliśmy w bańce po oleju przytrzymywanej do karoserii jedynie słuszną trytytką. Co jakiś czas (ok. 100km) trzeba się zatrzymywać i przelewać olej z zaimprowizowanego zbiornika spowrotem do silnika. Na nieszczęście olej ten coraz bardziej przypomina kawę z mlekiem. Dodatkowa poxilina tu i ówdzie powstrzymała wylewki na zewnątrz silnika. Wszystko oczywiście nocą na autostradowych parkingach po modlitwach, aby wystarczyło ciśnienia oleju do następnego zjazdu Trasa Łódź - Szczecin - Trzebież nocą z serwisami zajęła nam 10h - super wynik. Powrót też coś koło tego.
Niestety był to chyba przedostatni wyjazd z tym silnikiem, obawiam się, że pomimo dobrych osiągów może być kłopot z eksploatacją na wodzie zamiast oleju. Chociaż jest jescze światełko w tulelu, mianowicie w drodze powrotnej zalaliśmy do układu chłodzenia "Uszczelniacz", który może powstrzyma wyciek - muszę teraz przepłukać silnik olem bez wody i sprawdzić czy będzie znów tworzyć się masło. To prawdopodobnie w drodze do Lublina za trzy tygodnie Jeśli się nie sprawdzi uszczelniacz to trzeba będzie szykować zapasowy silnik - na szczęście czeka takowy w garażu i to od Żuka z ostatniej serii - po przebiegu 50kkm, elekrtoniczny zapłon, tylko głowicę znów jakąś znów muszę wyszykować.
Aktulane zdjęie Żuka obiecuję niebawem załączyć jak tylko pozgrywamy wszystko z aparatów po wyjeździe.
Z pozdrowieniami, Zyg.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zyga dnia Czw 8:26, 05 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gucio
Administrator
Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 3413
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:55, 05 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
No chłopie !!!
Zatrybkę masz niezłą Forum cały czas żyje, ale tylko w części klubowej zamkniętej dla ludzi nieklubowych
No ładnie sobie poczynasz, ale czytając twoje opowieści, to prawie jakbym oglądał film przyrodniczy z dalekiego wschodu
Było kiedyś w TV coś takiego..... Chyba Indie. Dwóch małolatów stoi na zderzaku ciężarówki (coś w rodzaju KRAZA) jeden trzyma wiadro pod chłodnicą, a gdy się napełni, to wlewa zawartość z powrotem do chłodnicy a w tym czasie drugi małolat podkłada wiadro pod chłodnicę
No ale gdybyś nie potrafił zadbać o siebie i załogę w drodze, to nigdzie byś nie pojechał
Dobrze w ogóle, że wróciłeś do nas
P.S.
Mógłbyś mi przypomnieć jak posadziłeś budę na ramie ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zyga
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 18:31, 06 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
heh, zatrybka... Żuk to taka przygoda, nieszkodliwe wariactwo. A w tych wyprawach najfajniejsze jest to, że jedziemy nie wiedząc, czy wrócimy o własnych siłach i że jest miejsce ma mega improwizacje:) ...i wszyscy witają Żuka z uśmiechem , mijają kręcąc filmy, pozdrawiają przez CB radio itp.
...a przyczepę posadziłem na ramie sam samodzielnie, podnosiłem lewarkiem coraz wyżej i wyżej podstawiając na przemian pustaki. Tył był łatwiejszy bo wykorzystałem fabryczne podpory przyczepy a pod przód podłożyłem wszerz belkę (taką drewnianą, stropową) i podparłem na pustakach jej wystające poza przyczepę końce. Jak już wszystko było na odpowiedniej wysokości po prostu podjechałem Żukiem i w odwrotnej kolejności wyjmując pustaki i belkę położyłem toto na ramie. Potem również lewarkiem dopasowałem sobie pozycje ram przyczepy i żuka, wyborowałem dziurwy, poskręcałem i działa. oczywiście tu i ówdzie dospawałem wcześniej wsporniki.
...a co do opowieści o chłopcach na ciężarówce: na S3 pomiędzy Gorzowem a Szczecinem dolewaliśmy oleju podczas jazdy  
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gucio
Administrator
Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 3413
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:07, 06 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
zyga napisał: | heh, zatrybka... Żuk to taka przygoda, nieszkodliwe wariactwo. A w tych wyprawach najfajniejsze jest to, że jedziemy nie wiedząc, czy wrócimy o własnych siłach i że jest miejsce ma mega improwizacje:) ...i wszyscy witają Żuka z uśmiechem , mijają kręcąc filmy, pozdrawiają przez CB radio itp. |
Przygoda musi być
zyga napisał: | ...a przyczepę posadziłem na ramie sam samodzielnie, podnosiłem lewarkiem coraz wyżej i wyżej podstawiając na przemian pustaki. Tył był łatwiejszy bo wykorzystałem fabryczne podpory przyczepy a pod przód podłożyłem wszerz belkę (taką drewnianą, stropową) i podparłem na pustakach jej wystające poza przyczepę końce. Jak już wszystko było na odpowiedniej wysokości po prostu podjechałem Żukiem i w odwrotnej kolejności wyjmując pustaki i belkę położyłem toto na ramie. Potem również lewarkiem dopasowałem sobie pozycje ram przyczepy i żuka, wyborowałem dziurwy, poskręcałem i działa. oczywiście tu i ówdzie dospawałem wcześniej wsporniki. |
Właśnie chodziło mi o to, czy robiłeś jakąś dodatkową ramę stalową łączącą przyczepę z ramą samochodu, czy użyłeś oryginalnej ramy przyczepy obcinając dyszel.
zyga napisał: | ...a co do opowieści o chłopcach na ciężarówce: na S3 pomiędzy Gorzowem a Szczecinem dolewaliśmy oleju podczas jazdy    |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zyga
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 18:47, 11 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Pomierzyłem dziś ciśnienia sprężania w serduchu Żuka.
Wyniki na zimnym silniku:
1cyl: 1,35MPa,
2cyl: 1,25MPa,
3cyl: 0,6MPa - 0,8MPa (po próbie olejowej 1,2MPa),
4cyl: 1,25MPa
Pomiary świadczą o problemach z pierścieniami na 3 cylindrze. Stąd też zapewne duże przedmuchy. Natomiast cieszę się z efektów jakie osiągnąłem po obróbce głowicy - ciśnienia 1,2 - 1,3MPa wskazują na stopień sprężania około 10, w sam raz na gaz (seria w "górnym" Żuku to 7,5).
Pomiary powtórzę po dłuższej przejażdżce na rozgrzanym silniku, zobaczymy jaki efekt, czy coś się zmieni. Tyle na dziś, pozdrawiam czytających
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gucio
Administrator
Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 3413
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:10, 12 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Na 3 może tylko zapieczone, ale i tak wyjąć trzeba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|