Forum przeniesione na www.Kompasklub.pl !!! ZAPRASZAMY !!!!Forum Klubu Caravaningowego Kompas

Gość

a oto informacji ciąg dalszy;gościliśmy my Lepciaków u siebie w Strażowie a potem Lepciak z żoną udali się w Bieszczady.Tutaj pole do opisu pozostawiam Lepciakowi jak wróci z wakacji,ja tylko dodam że pstrąga żeśmy zjedli,no i może jedna fotkę jak kąpiemy się w niesamowitej sceneri w rzece solince
[link widoczny dla zalogowanych]
A sms-y donoszą że lepciak już dalej wędruje w kierunku Sosnowca.

Gość

No to widzę, że po powrocie relacja z Białogóry jest pełana Smile

Spotkanie naprawdę było udane.
Leszku do kiedy Lepciak jest w Bieszczadach i gdzie stacjonuje?

gucio

w najbliższy weekend będzie na Przeczycach, a dziś pisał sms-a, że jest w Nowym Sączu.

.

jon104

gucio

Wszem i wobec podaję co następuje....
lepciak zameldował się w Boguchwałowicach i czeka tam na spotkanie z hmm..... południowcami ?! Wink

Myślę, że nie tylko Smile

jon104 może też wpadniesz w odwiedziny ?!

Wszystkich chętnych gorąco zapraszam !!!!

.

Gość

Dzieki,ale do urlopu niestety jeszcze .... dlugie 3 tygodnie Crying or Very sad

Gość

trochę mi szkoda że nie będe mógł przybyć ,ale liczę Guciu że jakąś relację zamieścisz.Ja jeździłem prawie cały lipiec to teraz trzeba popracować.Życzę przyjemnego spotkania.

jon104

Gość

BIAŁOGÓRA jeszcze,
Od białogórskiego spotkania minął miesiąc a fotek Bartka i Marka nie widać. Myślałem, że coś fajnego zaprezentują a oni chyba jeszcze przeżywają Białogórę i nie mogą rozstać się ze wspomnieniami.
Hej chłopcy z klockami na trawie - to do Was! Ten bliższy pewnie słucha dobranocki.
[link widoczny dla zalogowanych]

Gość

My - lepciaki uświadomiliśmy sobie, że po obsłużeniu naszych forumowiczów - urlopowiczów sami potrzebujemy wypoczynku. Spakowaliśmy się i 24 lipca o 4.00 wyruszyliśmy naszym taborem szosą warszawską w Bieszczady. Aby ominąć stolicę, w Płońsku odbiliśmy na Wyszogród. Po minięciu mostu usłyszałem dziwne telepanie dochodzące z tyłu pojazdu. Wyglądało to na łożysko lewej półosi. Czterdziestką dokulałem się do Sochaczewa gdzie każdy mechanik zauważywszy obcą rejestrację od razu twierdzi, że roboty ma full (a samochodów na placu jak na lekarstwo) więc i cena będzie full. Wreszcie dotarłem do warsztatów DAEWOO (Polonez to też częściowo ta marka), gdzie po trzech godzinach łożysko wymieniono ale tylko dlatego, że zamienna część była w sklepie 30 m dalej. Dobrze, że nie jechałem Nissanem (magazyny w Belgii) lub Volvo (magazyny w Geteborgu) bo wtedy resztę urlopu spędzilibyśmy na placu przywarsztatowym. Po naprawie ruszyliśmy z kopyta do najbliższego campingu z kąpieliskiem po drodze na Rzeszów. Padło na Kozienice - camping ładnie położony w starym lesie nad Wisłą. Cena pobytu od pary + zestaw auto i przyczepa = 15,- plus prąd. A prąd do woli i to ZA DARMO.
Wiadomość dla dziewczyn: przy wjeździe na camping sklepy: Albrecht, Biedronka i jeszcze 4 znane marki. Wszystkie obok siebie.
Wiadomość dla facetów: na terenie campingu 3 chmielowe źródełka po niewyobrażalnej niskiej cenie za butelkę.
Na tym campingu lepciakowa wypróbowała wykonanego przeze mnie suszaka na podst. zdjęć z forum. Dostałem nagrodę.
[link widoczny dla zalogowanych]
Na drugi dzień jazda do Leszków ze Strażowa przez Rzeszów. Na miejscu wolnego terenu dla wszystkich forumowiczów.
[link widoczny dla zalogowanych]
Od razu wzięliśmy się za dopasowanie suszaka do leszkowej przyczepy gdyż ta ma inne uchwyty.
[link widoczny dla zalogowanych]
Wiadomo, że się udało więc okazja do zorganizowania grilla sama się znalazła.
[link widoczny dla zalogowanych]
Informacja dla naszych forumowiczów: Jeżeli któryś z naszych będzie wybierał się na daleką Syberię lub Kamczatkę to ostatni postój w Polsce może wykonać w bazie u Leszka.
Na trzeci dzień wyruszamy w Bieszczady i według wskazówek Leszka docieramy do campingu
[link widoczny dla zalogowanych]
Camping rewelacja: płaska i wykoszona łąka o wymiarach 100m szerok i 300 m długości. Koszt pobytu naszego zestawu + taksa klimatyczna 19 zł
Woda do mycia - z rzeki, do picia - ze studni, zimna, taka jak być powinna. Na drugi dzień dotarł do nas Leszek i przykulał bochenek chleba. Dziewczyny niech zwrócą uwagę na dobrze wyeksponowane paznokcie (właśnie po konserwacji).
[link widoczny dla zalogowanych]
Chlebek jak widać trochę przyduży ale daliśmy sobie z nim radę.
Oprócz chleba Leszek przywiózł jeszcze niespodziewanki dla Małgorzatki, Hani i Marceliny. Jak na razie są to trzy najmłodsze laski uczestniczące w forumowych wyprawach carawaningowych. Z Leszkiem i jego synem Adrianem zaliczyliśmy przejazd bieszczadzką kolejką
[link widoczny dla zalogowanych]
Byliśmy na super pstrągu z grilla w miejscu dobrze znanym Leszkowi
[link widoczny dla zalogowanych]
a potem musieliśmy się rozstać gdyż Leszek wracał do pracy.
[link widoczny dla zalogowanych]
A my dalej na zwiedzanie Bieszczad.

Gość

Aby poznać Bieszczady, trzeba je zaliczyć osobiście a nie zobaczyć na zdjęciach. Dlatego ograniczę sie do kilku ciekawostek bez pokazywania widoczków.
Krzyż z podków końskich
[link widoczny dla zalogowanych]
Grill wielorodzinny na bieszczadzkim campingu wykonany z bojlera. Wierzę, że Marek_Janusz jako zawzięty majsterkowicz z tym problemem sobie poradzi i w przyszłym roku zapewni nam wszystkim bezstresowe, wieczorne grillowanie w forumowej grupie. Guciu będzie mu za to wdzięczny.
[link widoczny dla zalogowanych]
Najmniejsza caravanka
[link widoczny dla zalogowanych]
Następny camping już w Starym Sączu
[link widoczny dla zalogowanych]
Położony na granicy Nowego i Starego Sącza w widłach rzek: Dunajca i Popradu. Teren płaski wsród starych sosen, sanitariaty nowe, niezbyt tłoczno. Z tego campingu robiliśmy wypady do Krynicy na sanki,
[link widoczny dla zalogowanych]
krajoznawcze do Krościenka, Szczawnicy oraz Niedzicy gdzie znajduje się bardzo ładny oraz nowoczesny i niedrogi camping.
[link widoczny dla zalogowanych]
Do granicy 300 m
Pakujemy się na campingu w Starym Sączu
[link widoczny dla zalogowanych]
i wyjeżdżamy w stronę Boguchwałowic gdzie mieści się letni sztab klubu compas

Gość

KONIEC WAKACJI
Po udanych wakacjach 2006 zakończonych grzybobraniem na campingu w Przywidzu lepciaki z Północy
[link widoczny dla zalogowanych]
opuścili kurtynę
[link widoczny dla zalogowanych]
i po cichu zwinęli interes udając się do domu

Gość

Tylko pozazdrościć grzybobrania,teraz jedząc w zimie podczas świąt wigilijny barszcz z grzybkami można wspominać udane wakacje i planować następne.

jon104

Gość

joneczku 104
Masz całkowitą rację. Zajęty doglądaniem całości nie zwracałem uwagi na szczegóły. A tylko Marek i Bartek przysadzili się do tej butelki i tylko oni opanowali sztukę robienia zdjęć przezentowaną przez tę blondynkę.[link widoczny dla zalogowanych]
I dlatego zdjęć do dzisiaj nie mamy.